Trudno jest pisać, gdy już nikt nie leży w nogach, nie obraża się, gdy zostanie potrącony i co jakiś czas nie upomina się o wyjście na spacer. Brak stuku psich pazurów na podłodze rozprasza.
To dziwne, bo zwykle rozpraszają hałasy, a cisza ponoć uspokaja. Jak widać brak dźwięków codzienności, dźwięków naturalnych od lat, tkwących gdzieś w podświadomości, bywa równie uciążliwy. Dla nas stwierdzenie, że Braden nie żyje ma swoją wagę, ciąży strasznie. Dla wielu to głupota, bo to był przecież "tylko pies".
Znalazłem dwa piękne teksty o "tylko psie". Właściwie jeden tekst: angielski oryginał i jego polskie tłumaczenie. Przeczytaj jeżeli wiesz, że zwierzę które przez lata jest codziennym towarzyszem i przyjacielem to nie "tylko pies".